stycznia 07, 2014

(279) Kamienie na szaniec

Tytuł: Kamienie na szaniec
Autor: Aleksander Kamiński
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Stron 240

„Posłuchajcie opowieści o Alku, Rudym, Zośce i kilku innych cudownych ludziach, o niezapomnianych czasach 1939-1943 roku, o czasach bohaterstwa i grozy.” 

"Kamienie na szaniec" - opowieść o odwadze, bohaterstwie, przyjaźni... Trójka przyjaciół – Aleksy Dawidowski, Tadeusz Zawadzki i Jan Bytnar są absolwentami prestiżowego liceum im.Stefana Batorego w Warszawie. Stają u bram swojego dorosłego życia, planują, przewidują... Wakacje spędzają oddając się górskim wędrówkom. Należą do 23 Warszawskiej Drużyny Harcerskiej. Ich radość przerywa wiadomość o wybuchu wojny. Od razu podejmują działanie, nie wahając się ani przez chwilę – prowadzą walkę konspiracyjną w ramach Małego Sabotażu, aby potem przystąpić do walki w Grupach Szturmowych. Zośka, Rudy i Alek muszą dorosnąć, aby stanąć w obronie ojczyzny...   

„Tylko odwaga i zdecydowanie połączone ze spokojem i trzeźwością dają powodzenie”

II wojna światowa była największym konfliktem zbrojnym w historii świata. Ale czy wojna powinna nam się kojarzyć tylko z bronią, walką i śmiercią? Zdecydowanie nie! Bez wątpienia wojna wywarła swe piętno na milionach ludzi. Ale czy nie warto pomyśleć o bohaterach? O zwykłych ludziach, którzy z dnia na dzień stanęli bez słowa sprzeciwu ani zawahania w obronie ojczyzny? O zwykłych ludziach, którzy stali się bohaterami? O ludziach, którzy powinni być dla nas wzorem? A przecież byli tacy jak my - żartowali, bawili się, zakochiwali, uczyli...

"Kamienie na szaniec" to moja lektura szkolna, w dodatku jedna z najlepszych! Zwykła opowieść o zwykłych - niezwykłych chłopakach. O ich rozterkach, problemach miłosnych, przyjaźni na tle wojny. A przede wszystkim o służbie w ramach Małego Sabotażu, a następnie w Grupach Szturmowych i... nadziei. Reportaż historyczny, a przy tym niezwykła, lecz prawdziwa opowieść! Książka na faktach, nie ma w niej ani krzty fikcji! Oczarowała mnie właśnie tą prawdziwością.

„Człowiek jest bardzo silny, zawsze wierzy w lepsze i szczęśliwsze jutro.” 

Największe wrażenie podczas czytanie książki Kamińskiego wywarła na mnie "zwykłość" bohaterów. Obawiałam się lektury tej książki. Nie chciałam twardej, historycznej publikacji. I niczego takiego nie dostałam. Przeczytałam kilka pierwszych stron (stron już konkretnej historii, a nie posłowia) i wsiąkłam... Czytanie zajęło mi kilka godzin. Był śmiech i łzy. Z jednej strony smutna powieść, a jednak z drugiej strony książka, która przez cały czas napawa optymizmem. Pokazuje w końcu ideały braterstwa i służby dla drugiego człowieka, które niestety nie każdy zna...

Nie mam prawa i nie zamierzam oceniać bohaterów. W końcu to prawdziwi ludzie, a wydarzenia przedstawione w książce miały naprawdę miejsce. Mogę jedynie oceniać to jak przedstawił to Aleksander Kamiński. Osobiście nie mam w tej kwestii żadnych zastrzeżeń. Autor znał osobiście bohaterów, więc książka jest oparta na jego własnych obserwacjach ale także w dużej (największej) mierze na pamiętniku Zośki. "Kamienie na szaniec" cieszą się powodzeniem od lat. Nie bez powodu! W skrytości serca muszę przyznać, że bohaterowie tak samo jak książka zdobyli moje serce. I od dłuuuugiego czasu trzymają je już w swoich rękach.

„Coś się urwało, skończyło... Lecz łzy w oczach powstrzymywała natychmiast myśl: jeszcze nie koniec, jeszcze jest szansa...”

Jest w tej książce coś takiego co może zachęcić każdego czytelnika do jej przeczytania... Nie opowiada o herosach tylko o zwykłej grupce przyjaciół, którzy mieli wady i zalety. Jeśli spojrzelibyśmy na ich zdjęcia byli dokładnie prawie tacy sami jak dzisiejsza młodzież. Cały problem polega na tym, że oni musieli stanąć przed trudnym wyzwaniem, musieli stanąć do walki z okupantem. Nie - "musieli" to złe słowo. Oni chcieli to zrobić. Nie chcieli oddać Polski bez walki. Czy dzisiejsza młodzież, gdyby znalazła się na ich miejscu, potrafiłaby zachować się tak jak oni?

"Kamienie na szaniec" to piękna książka pokazująca rozterki młodych ludzi dotyczące wojny, życia i śmierci, powojennej przyszłości... Pokazuje świat taki jaki był w czasie wojny. Normalną codzienność, ale także walkę z okupantem. Alek, Rudy i Zośka są na tyle dojrzali aby wziąć na siebie brzemię tej walki, ale jak każdy mają chwile słabości... Smutna, a momentami zabawna powieść. W sumie każdy znajdzie coś dla siebie... Utwór Aleksandra Kamińskiego naprawdę poruszył mnie za serce, pokazał wojnę z drugiej strony medalu, a przy tym wzruszył... "Kamienie na szaniec" to po prostu piękna, wartościowa książka, którą każdy powinien poznać!

„Kończy się w tym miejscu opowieść, choć walka toczy się dalej. Nieubłagana sprawiedliwość powoli, lecz nieodwołalnie zbliża karzącą dłoń ku gardłom zbrodniarzy świata. We krwi i męce tworzenia rodzi się polski świat Jutra, zamglony chaosem chwili. Walka trwa. Trzeba przerwać tę opowieść. Opowieść o wspaniałych ideałach BRATERSTWA i SŁUŻBY, o ludziach, którzy potrafią pięknie umierać i PIĘKNIE ŻYĆ”

Moja ocena: 10/10 Arcydzieło!

10 komentarzy:

  1. zgadzam się. jedna z lepszych lektur - w mojej klasie czytali ją nawet chłopaki, którzy do książek nie podchodzą na odległość kija... naprawdę wartościowa, przepiękna, masz rację, że każdy powinien ją znać.

    OdpowiedzUsuń
  2. ,,Kamienie na szaniec'' to moja ulubiona lektura szkolna i jedna z ulubionych książek ta w ogóle. Czytałam z zapartym tchem i do tej pory mam do tej historii ogromny sentyment. Przepiękna książka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna historia, którą zawsze dobrze wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam tę książkę, mimo że jest raczej smutna. Płakałam pod sam koniec. Na pewno wiele razy do niej wrócę. Chociażby przed premierą filmu, która jest zaplanowana na początek marca.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedna z niewielu lektur, które mi się spodobały. Zgadzam się z Twoją opinią :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jedna z lepszych lektur. Teraz czytamy "Starego człowieka i morze"...

    OdpowiedzUsuń
  7. Doszłam tylko do połowy, dalej nie dałam rady czytać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jedna z lepszych szkolnych lektur :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo dobrze wspominam tę lekturę. Cieszę się, że znajduje się na liście szkolnych lektur, bo w przeciwnym razie pewnie bym się z nią nie zapoznała. Pamiętam jak ją czytałam z przejęciem (a momentami i smutkiem). Cieszę się , że mam ją na swojej własnej półeczce. Dzięki temu mogę do niej w każdej chwili wrócić. Zgadzam się z oceną! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja także dobrze wspominam tę lekturę . Cieszę się, że ją przeczytałam :) Gdyby moja pani nie zmieniła nam listy lektur szkolnych nigdy bym jej nie przeczytała :/ zamiast tego czytałabym same książki typu " Balladyna" "Antygona" . Książka tak mi się spodobała , że postanowiłam ją kupić i dołożyć do mojej małej na razie biblioteczki xd niestety wszystkie książki , które przeczytam pamiętam na długie lata i nie muszę do nich wracać dlatego zarażam czytaniem moje siostry ^^ i namawiam ich do czytania książek , które uzbierałam ^^

    OdpowiedzUsuń