lutego 27, 2016

(451) Samotne miłości

Tytuł: Samotne miłości
Autor: Eshkol Nevo
Wydawnictwo Muza
Stron 330

"Milczenie między nami, myśli jej jedyna córka, przekroczyło granicę, za którą chwile milczenia stają się przygniatające."

Eshkol Nevo, "Samotne miłości"
(także pozostałe cytaty pochodzą z "Samotnych miłości")

"Samotne miłości" to książka, która mimo tytułu jest bardzo niebanalna. Niebanalna, piękna i czarująca. Eshkol Nevo, izraelski pisarz - autor powieści "Neuland" i "Do następnych mistrzostw" stworzył baśniową powieść, której chyba nie da się nie pokochać. Ja nie potrafię... To piękna książka o różnych obliczach miłości - miłości w różnym wieku, samotności, potrzebie poczucia przynależności, a przy okazji spojrzenie na Izrael z bardzo dużym dystansem. Ukazanie dawki absurdu... Dawno nie czytałam takiej powieści jak "Samotne miłości". Powieści poruszającej... Powieści zabawnej, a przy tym zmuszającej do przemyśleń i refleksji nad sobą i swoim życiem. Widzicie tą łódkę na okładce? Ja właśnie dzisiaj zamierzam zabrać Was w taką wyprawę łódką...

W powieści Eshkola Nevo wielu jest bohaterów. Załóżmy jednak, że tym głównym - nadrzędnym bohaterem jest Mosze Ben Cuk, prawda ręka burmistrza Miasta Cadyków. Mosze Ben Cuk nawrócił się i stał się ortodoksyjnym Żydem. Wydaje się, że znalazł swoje miejsce na Ziemi. Założył rodzinę, ma dobrą pracę... a jednak nadal musi ze wszystkich sił starać się, aby zapomnieć o swojej przeszłości. Nie przeszłości, a raczej jej konkretnym elemencie. Jego spokój zakłócają wspomnienia o Ajelet, jego wielkiej, młodzieńczej miłości... Wspomnienia wracają ze zdwojoną siłą, choć od ich rozstania minęło siedem lat. Mosze Ben Cuk dostaje nowe zlecenie. Ma wybudować na osiedlu zamieszkanym przez emigrantów z Rosji rytualną łaźnię (mykwę). Okazuje się to być jednak zadaniem o wiele trudniejszym niż przypuszczał... bo... co się stanie, jeśli starsi Rosjanie postanowią grać w mykwie w szachy? Lub zajmować się rzeczami jeszcze gorszymi... i "mniej cnotliwymi"?

"Starzy przyjaciele są naszym domem. A czasami więzieniem [...]."

Oprócz historii życia (i miłości) Mosze Ben Cuka poznajemy także między innymi historię miłości emigrantów z Rosji - Katii i Antona. To historia miłości bardzo dojrzałej, a mimo to mającej swoje pragnienia. Wśród bohaterów znajdziemy także postać ornitologa Naima, fundatora mykwy czy burmistrza miasta. Poznamy ich troski, ale i marzenia... Te wszystkie postaci jednak łączy to samo. Pragną znaleźć swoje miejsce na świecie. Miejsce, gdzie będą czuć się dobrze. Miejsce, gdzie będą czuć się potrzebni. Każdego z nich dotyka także miłość... pod różnymi postaciami, a tym samym w innymi wymiarze.

"Człowiek bez rodziny jest jak rodzina bez słońca."

"Samotne miłości" to powieść momentami bardzo... hm... rozczulająca. Zawsze jednak niesamowicie ujmująca. Nevo nie koncentruje się jedynie na postaci asystenta burmistrza. Przedstawia ludzi w różnym wieku i o różnym wykształceniu. Od małego Daniela, który zakochuje się w koleżance z klasy po parę starszych ludzi z osiedla dla emigrantów z Rosji. To umożliwia nam poznanie różnych rodzajów miłości - zarówno tej pierwszej, dziecięcej jak i tej dojrzałej, doświadczonej. Eshkol Nevo robi w sposób bardzo prosty, bez narzucania się. A bohaterowie? Jacy są bohaterowie? Niesamowici. Z jednej strony diametralnie się od siebie różnią, a z drugiej wybrzmiewa z nich to samo. Tęsknota. Wszyscy oni niesamowicie tęsknią... za miłością, poczuciem przynależności, spełnienia. 

"Nigdy nie wiemy, jak głęboko ktoś utkwił nam w sercu, dopóki nie spróbujemy go wyciągnąć."

Nie przypuszczałam, że Izraelczyk może pisać o kulturze Izraela w sposób tak swobodny, z tak ogromnym dystansem. Z tego dystansu Nevo powstaje obraz Izraela absurdalny, a także niekiedy wzruszający. Eshkol Nevo opisuje współczesny Izrael pokazując jego prawdziwe oblicze... niekiedy w sposób prześmiewczy. Nie boi się absurdów i groteski. Nie skupia się na ukazaniu ortodoksyjnych Żydów, ich wiary, zachowań... ba! Tego w tej książce nie ma prawie w ogóle. Centrum tej powieści staje się mykwa - jak mówi słownik zamieszczony na końcu książki (tak - i o to autor zadbał) mykwa to.: "[...] zbiornik napełniony napełniony wodą deszczową lub źródlaną, przeznaczony do kąpieli, rytualnego obmywania się, dla kobiet i mężczyzn".  To właśnie wokół tego zbiornika toczy się akcja tej powieści... i od niego się zaczyna. To wokół niego przenikają się losy bohaterów. To właśnie mykwa łączy Antona, Daniela, Ben Cuka, Ajelet... i wszystkich innych bohaterów. Troszkę tak jakby mykwa była dyrygentem, a postacie stworzone przez izraelskiego pisarza członkami orkiestry. Wiem... ponosi mnie wyobraźnia. Tak jednak wpłynęły na mnie "Samotne miłości".

"[...] ludzie mogą nas porzucić, także gdy wciąż przy nas są. Ich ciało zostaje, ale dusza gdzie indziej."

"Samotne miłości" to powieść baśniowa i nietuzinkowa. Kompletnie, oszałamiająco niezwykła. Nie wiem czego się spodziewałam sięgając po tą książkę... Jednak na pewno nie powieści tak zajmującej, powieści tak mądrej i pouczającej. Ta powieść nie dotrze do wielu czytelników - nie ma w niej porywającej zagadki kryminalnej, wielkiego romansu...  jest za to piękny język. Ci którzy po nią sięgną to odkryją, a przez to niezwykle się wzbogacą... wzbogacą w wymiarze duchowym. Pisałam już, że to powieść niesamowita? Eshkol Nevo pisze w sposób bardzo nieprzewidywalny. Raz opowiada co się wydarzyło u tego bohatera, a raz co u innego... porządek chronologiczny? Po co? Retrospekcje, urwana akcja... to wszystko powodowało, że przewracałam powieści tej książki z coraz większym zaangażowaniem i zaciekawieniem. Eshkol Nevo stworzył niesamowitą, momentami zabawną, przez cały czas poruszającą powieść, która jest pozycją niesamowicie uniwersalny. Izrael ukazany przez autora jest obrazem całego świata, mentalności ludzkiej. Nie brak w tym obrazie namiętności jak i ułomności ludzkich... słabości. To obraz magiczny i baśniowy, a przy tym niesamowicie prawdziwy. Przez to wszystko oraz przez wiele innych czynników (jak na przykład świetna kreacja bohaterów i ich różnorodność) "Samotne miłości" zajmują jedno z miejsc w moim sercu.... i mogę śmiało powiedzieć, że to jedna z moich najukochańszych powieści. Uwielbiam! (I nie oddam za żadne skarby!). Nie każda książka mówi tak pięknie o rodzinie, miłości, tęsknocie, potrzebie podejmowania wyborów, poszukiwaniu własnego miejsca... a nawet wierze i problemach z nią związanych. Coś wspaniałego! Prosta i piękna - taka w dwóch słowach jest ta powieść.

Za możliwość poznanie tej niesamowitej powieści dziękuję empik.com!

1 komentarz: