września 10, 2017

(649) Skandynawski sekret

Tytuł: Skandynawski sekret
Autor: Beril Marklund
Wydawnictwo Marginesy
Stron 224

Opis wydawcy: 

Zapomnijcie o duńskim hygge, szwedzki lagom jest lepszy dla waszego zdrowia.

„The Times”

Mamy wpływ na długość naszego życia. Geny tylko w dwudziestu pięciu procentach decydują o starzeniu. Możemy obronić się przed chorobami cywilizacyjnymi i wzmocnić odporność. Skandynawski sekret podpowiada, jak to zrobić.

Bertil Marklund przez wiele lat pracował jako lekarz. Pod wpływem przedwczesnej śmierci rodziców zaczął interesować się związkiem między stylem życia a jego długością. Zauważył, jak ważne są wzmocnienie układu odpornościowego i ochrona przed stanami zapalnymi. I że nigdy nie jest za późno na zmianę. Opowiada o mądrym sposobie na życie, przykładając filozofię szwedzkiego lagom do myślenia o zdrowiu. To zaledwie dziesięć prostych zagadnień, takich jak sen, dieta, aktywność fizyczna, negatywny wpływ stresu.

Nie musimy dokonywać rewolucji, wystarczy skorzystać z kilku wskazówek. A różnicę poczujemy od razu.

Moja opinia: 

Tyle się mówi i pisze o tym jak żyć szczęśliwie i zdrowo - nie ma miesiąca, w którym na rynku wydawniczym nie pojawiałaby się pozycja, która ma poprawić jakość życia, a także je wydłużyć. Podobno stosując się do rad zawartych w książce Marklunda można przedłużyć swoje życie o nawet dziesięć lat. Nie myślcie jednak: "O tak! Przeczytam tę książkę... i dożyję sędziwego wieku". "Skandynawski sekret" to króciutka książka, która pozostawia nas z dziesięcioma radami jak żyć lepiej i szczęśliwie - promowana jako innowacyjna pozycja, która w przeciwieństwie do hygge opowiada nie o duńskim, a skandynawskim sposobie na życie opartym na filozofii umiaru - lagom... tak naprawdę nie prezentuje niczego nowego (no może poza skandynawskim podejściem do picia kawy) - można nazwać pozycję Marklunda książką pełną truizmów, ale można także po prostu stwierdzić..., że nie mówi niczego nowego, bo nic nowego powiedzieć się nie da. Ona zbiera te podstawowe informacje.

Autor nie odkrywa Ameryki, nie wprowadza żadnego novum. Pisze o podstawowych zasadach zdrowego życia - o konieczności ograniczania spożycia alkoholu, wysoko przetworzonych produktach, o zbawiennym wpływie aktywności fizycznej na nasze ciało itp.. aspektach naszego życia. Za sprawą swej stosunkowo małej objętości - słowa doktora Marklunda bardziej uderzają w czytelnika. To bardzo skondensowana, krótka pozycja, która zawiera wiele schematów i tabelek, które pozwalają uporać się z jej treścią raz dwa. Krótkie teksty i wskazówki oddziałowują na czytelnika - motywują do podjęcia tego chociażby najmniejszego wysiłku już od teraz, a nie od jutra lub następnego tygodnia. To zdecydowany plus!

"Skandynawski sekret" jest najprostszą pozycją tego typu, z jaką się spotkałam. Zawiera podstawowe zasady zdrowego trybu życia - takie o których ciągle się mówi we wszystkich mediach, w książkach, w filmach, na portalach, w magazynach. Obawiam się, że niejeden kanał Instagram zawiera więcej wskazówek i i nowości z tej dziedziny niż książka wydana przez Marginesy. Jest w niej kilka myśli, które pozostają w pamięci - jak np. to, że w gruncie rzeczy nie chodzi o to, czego nie powinnyśmy jeść... a o to, żeby jeść także rzeczy zdrowe i pożywne - jeśli takowe zostaną wprowadzone do diety, możliwe stanie się przeżycie jedzenia nawet najgorszych, najbardziej przetworzonych i napakowanych chemią produktów. Jednak takich myśli naprawdę wartych uwagi, jeśli ktoś już się częściej tą tematyką interesował - jest bardzo niewiele. 

Książka Marklunda wywołuje pozytywne wrażenie ze względu na bogatą bibliografię, częste odwoływanie się do badań, które były prowadzone nawet przez kilkanaście lat, a także do wiedzy medycznej autora. Nie mam jednak wątpliwości co do tego, że "Skandynawski sekret" - książka bardzo ładna wizualnie z wierzchu (w środku jest trochę gorzej - słabe jakościowe i stylistycznie zdjęcia) może stanowić jedynie pierwszy krok ku lepszemu, zdrowszemu życiu... dla osób, które od rana do wieczora leżą na kanapie objadając się chipsami, pizzą i popijając to wszystko piwem. Dobry bodziec, pozycja motywująca, jeśli posiada się jedynie szczątkową wiedzę - co więcej: da się z niej wygrzebać nawet kilka ciekawostek, ale na dłuższą metę... nic nowego i zachwycającego. Dodatkowo odrobinę przeszkadzało mi to, że autor nie do końca potrafił podkreślić fakt, że nic nie jest czarno - białe - także kwestie jedzeniowe czy też te odnośnie naszego trybu życia. Przykład: badania pokazują, że jeśli będziemy stali dwie godziny dziennie więcej długość naszego życia może zwiększyć się nawet o 7 lat..., ale co z żylakami wynikłymi z tego stania, które mogą stanowić zagrożenie dla naszego życia? W tej w miarę sympatycznej całości zabrakło mi większego wyeksponowania tego co miało głównie przyświecać tej książce i treściom w niej zawartym, czyli skandynawskiej zasady umiaru - lagom.  Myślę, że to właśnie w niej skryty jest sekret dobrego życia. Doceniam wstawki psychologiczne pt. ogranicz stres, naucz się być optymistą... Tylko, że "Skandynawski sekret" wraz z dziesięcioma rozdziałami w nim zawartymi jest jedynie początkiem. Polecam sięgnąć dodatkowo po dziesięć naprawdę szczegółowych książek, które rozwiną w sposób rzetelny i naukowy poruszane przez Marklunda aspekty. 10 książek dla 10 lat życia więcej? To brzmi kusząco, prawda? 

Moja ocena: BRAK.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz