września 18, 2018

(698) Gdzie są kamedulskie piwnice..

Tytuł: Gdzie są kamedulskie piwnice czyli dwór, gang i przypowieści 
Autor: Robert Rynkowski
Wydawnictwo Petrus
Stron 186

Opis wydawcy: 
Spokojne wakacje wypełnione słodkim lenistwem? Nie w wypadku Karoliny, Anety i Karola oraz dwojga ich nowych przyjaciół! Karolina zawsze znajdzie jakąś zagadkę do rozwiązania. A jeśli nie, to... zagadka znajdzie ją. Nawet niczym niewyróżniający się "dwór" zdaje się kusić tajemnicą, której rozwikłania nie powstydziłby się Indiana Jones. Rozwiązywanie zagadek z odległej przeszłości nie jest jednak łatwe, gdy wszystkie tropy zdają się prowadzić donikąd, a w drogę wchodzi gang Fryzjera. Czy i tym razem intuicja nie zawiedzie Karoliny? Czy "dwór" rzeczywiście skrywa jakąś tajemnicę? Czy w każdej legendzie jest ziarnko prawdy? I czy uda się przechytrzyć wrogi gang?

Młodszych i starszych czytelników zapraszam do świata kolejnych wakacyjnych przygód bohaterów znanych z powieści "Szyfr, muzeum i sykomora - czyli gdzie jest skarb prapradziadka", świata, w którym ich przyjaźń zostanie poddana próbie i w którym będą musieli odpowiedzieć na ważne życiowe pytania.

Moja opinia: 
Robert Rynkowski jest pisarzem, z którego twórczością zetknęłam się po raz pierwszy w 2012 roku za sprawą książki "Każdy jest teologiem". Następną przeczytaną przeze mnie książką jego autorstwa było "Zrozumieć wiarę" (autor historii o kamedulskich piwnicach jest doktorem teologii dogmatycznej.), aby później przeskoczyć do pozycji z zupełnie innego gatunku i literackiego obszaru. "Szyfr, muzeum i sykomora" była dawka naprawdę dobrej literatury skierowanej do młodego czytelnika, jednak to druga część historii o paczce młodych przyjaciół pokazuje jak bardzo Rynkowski literacko się rozwinął. W jego pozycjach dla młodzieży widać ogromny potencjał, spostrzegawczość i błyskotliwość autora. Dzięki temu "Gdzie są kamedulskie piwnice..." były angażującą, skrzącą się humorem i inteligentnymi nawiązania do polskiej mentalności (a więc także realnego życia) powieścią, w której autor po raz kolejny udowadnia, że potrafi odejść od akademickiego języka na rzecz stworzenia przygodowej historii z wartką akcją, która usatysfakcjonuje niejednego czytelnika.

Kluczowym aspektem tej recenzji jest postawienie odpowiedzi na pytanie czy z historią tajemnicy kamedulskich piwnic można się zmierzyć bez znajomości poprzedniej części serii. Znajomość poprzedniego tomu, ze względu na występujące do niego nawiązania, wzbogaca fabułę i uprzyjemnia lekturę drugiej części. Nieznajomość "Szyfru, muzeum..." nie wyklucza jednak możliwości czerpania satysfakcji z uczestniczenia w przygodach młodych przyjaciół - tym bardziej, że w powieści pojawiają się nowe postacie. Autor dopracował portrety psychologiczne bohaterów, wystawił ich przyjaźń na próbę, a także uwrażliwił pod kątem różnych religii. Podczas wakacyjnego wyjazdu nauczył ich tolerancji. I choć świat bohaterów nie został namalowany w samych kolorowych barwach - ba! W powieści występuje nawet gang o nazwie Hejersi - to jednak przyjaciołom nigdy nie brakuje optymizmu, chęci przeżycia niesamowitej przygody... ich życie ma być pełne barw i doświadczeń... co niejednokrotnie przyprawia ich rodziców o szybsze bicie serca ("Zamek jest cudowny, ale najważniejsze jest to, że są tam... No, zgadnijcie co? Nieodkryte zamurowane, zalane betonem podziemia! I my je właśnie odkryjemy. Co wy na to?"*)

"Gdzie są kamedulskie piwnice..." to powieść, której akcja została osadzona na Suwalszczyźnie. Pełna ciekawostek historycznych i... tych dotyczących religii. Młodzi czytelnicy mogą dzięki niej przybliżyć sobie pokrótce istotę nie tylko chrześcijaństwa (a także elementy z nim związane jak przypowieść), ale także prawosławia. Co ciekawe..  autor mimo swojego wykształcenia nie narzuca czytelnikom jednej opcji, a myśl która się przebija... to stwierdzenie, że każda religia w jakiś sposób ogranicza. Jest nie tylko łaską, ale także obciążeniem. Autorowi udało się ukazać różnice między ludźmi... bez oceniania i wydawania łatwych osądów.  To ciekawa i mądra książka dla młodego czytelnika.


Robert M. Rynkowski pisarsko bardzo się rozwinął - świetne poradził sobie z zawiązaniem akcji i jej rozwinięciem. Historia kamedulskich piwnic posiada potencjał na o wiele dłuższą i bardziej rozbudowaną powieść, która poruszałaby jeszcze więcej zagadnień. Wierzę, że Rynkowski jeszcze niejednokrotnie mnie zaskoczy i niecierpliwie wypatruję jego kolejnych powieści - mam nadzieję, że obszerniejszych, bogatszych w jeszcze więcej wątków i lepiej zarysowane portrety psychologiczne. "Gdzie są kamedulskie..." to świetne minimum. Autora stać na genialne maksimum. Jestem pewna, że jeszcze to pokaże :) Robert M. Rynkowski to bardzo ciekawa postać nie tylko na rynku książki teologicznej, ale jak się okazuje także... powieści dziecięcej i młodzieżowej.

*Cytat pochodzi z książki "Gdzie są kamedulskie piwnice..." Robert M. Rynkowskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz