czerwca 06, 2015

(363) Każdego dnia

Tytuł: Każdego dnia
Autor: David Levithan
Wydawnictwo Dolnośląskie
Stron 264

"[...] nadzieja zabarwiona nutą wątpliwości, ta wątpliwość, pod którą czai się nadzieja." 
David Levithan, "Każdego dnia"


 „Wow!” to pierwsze co przychodzi mi namyśl, kiedy przez moją głowę przewija się tytuł książki Davida Levithana. „Każdego dnia” to powieść, która mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się tego, że będę mogła zachwycać się w najbliższym czasie nad jakąś młodzieżówka. W tym wypadku to realne. „Każdego dnia” to świetna książka, która oderwała mnie od prawdziwego świata na kilka godzinek. Krótka, ale treściwa i żwawa. Jednak jest to przede wszystkim książka niesamowita... przez historię, którą opowiada. Jednak jest przy tym momentami boleśnie prawdziwa. Mimo to te wszystkie słowa są zbędne, kiedy wystarczy tylko jedno słowo na opisanie tej książki... „piękna”. Powieść Davida Levithana jest po prostu piękna.

Szesnastoletni A każdego dnia bez uprzedzenia budzi się w innym miejscu, innym ciele. Każdego dnia jest kimś innym. Jednego dnia chłopak, drugiego dziewczyna, homoseksualista, mistrz futbolu, modnisia... to tylko niektóre jego wcielenia. Przez lata A nabrał wprawy. Nauczył się jak ma żyć w ciałach innych mi nie zrobić nikomu krzywdy. Ustalił zasady, których powinien przestrzegać. A nie może się angażować, rzucać w oczy, mieszać w życiu innych osób. Dostosowuje się do zasad... aż do dnia kiedy budzi się w ciele Justina i poznaje jego dziewczynę, Rhiannon. Od tego dnia zasady przestają się liczyć. A znalazł kogoś kto staje się do niego ważny. A chce, żeby to Rhiannon stała się stałym elementem jego życia. Ale czy można kochać kogoś kto codziennie jest kimś innym? A zmienia ciała, życia każdego dnia. Jednak miłość jaką obdarował tą dziewczynę pozostaje niezmienna.

Autor od razu rzuca nas na głęboką wodę. Dzięki temu zabiegowi od pierwszej strony związałam się z postacią głównego bohatera. Postacią, którą bardzo polubiłam. A jest postacią niesamowicie pozytywną. Nie jest żadnym „macho”, jest za to chłopakiem, który wie czego pragnie od życie. Chłopakiem, który potrafi doceniać najmniejsze przyjemności płynące z dnia codziennego. To przez jego życie, a raczej ciągłe zmiany w nim zachodzące. Brak stabilności, który powoduje, że cieszy się ze zwykłego posiadania adresu e-mail. To zarazem bohater niesamowicie mądry i dojrzały. Jest także postacią, która potrafi kochać całym sobą. Przez wydarzenia, których jest świadkiem uczy się żyć w różnych relacjach, na różnym poziomach. A jednak nigdy nie nauczy się żyć z tą samą osobą przez cały czas... budzić się przy niej i zasypiać.

David Levithan miał świetny pomysł na książkę. W dodatku pomysł, który potrafił wykorzystać w pełni. Ta książka od pierwszej strony miała potencjał, a panu Levithan'owi udało się go wykorzystać. Autor potrafi zaskakiwać. Nie rozwodzi się nad niepotrzebnymi elementami. Pisze jasno i przekazuje czytelnikowi to co chce. Ta książka jest kwintesencją tego co dobre w literaturze młodzieżowej. Znajdziemy tu akcję, miłość, ale także problemy dnia codziennego. „Każdego dnia” to książka poruszająca i momentami wzruszająca. No i trzeba przyznać, że przy tym wszystkim jest bardzo wciągająca i urzekająca. Duży wpływ na to mają także barwne, ale realne postacie. Postacie, które mają wady... i lęki. Nawet A nie jest superbohaterem. To chłopak, którego od urodzenia spotkał nietypowy los, a jednak zwykły nastolatek.

Pomimo dużej ilości plusów, które posiada ta książka jeden przeważa... Fabuła. Fakt, że każdego dnia A znajduje się w innym ciele jest jakby osią wydarzeń w tej książce. Jak już napisałam wcześniej A ciągle znajduje się w ciele kogoś innego... a jednak osoba w której ciele się znajduje ma zawsze tyle samo lat co on. To, że raz jest w ciele homoseksualisty, raz w ciele dziewczyny pełnej seksapilu i innych postaci pozwala mu spojrzeć na życie ludzi z różnych perspektyw. A jak jemu to także i nam, jako czytelnikom. Pan Levithan daje nam tym samym możliwość spojrzenia na świat z różnych perspektyw, różnych płaszczyzn. I tu pojawia się kolejny plus postaci A... Jego cięte, ale jakże trafne riposty przewijające się przez jego głowę, które niejeden raz wywołały na mojej twarzy uśmiech. Są w końcu bardzo spostrzegawcze... i powiedzmy sobie szczerze: prawdziwe.

Relacja A i Rhiannon jak pewnie się domyślacie jest bardzo skomplikowana. Jednak jest ona z jednej strony niezwykle skomplikowana, a z drugiej niezwykle przejrzysta i... prosta. Prosta, bo oparta na prawdziwym uczuciu. Skomplikowana, ponieważ A każdego dnia wygląda inaczej. Wewnątrz jest taki sam, ale nie oszukujmy się... w tym wypadku wygląd także ma znaczenie. Nie jest to relacja banalna i wzbudzająca mdłości. To relacja oparta na wzajemnym zaufaniu, koleżeństwie i przyjaźni. Jednak to także relacja pełna miłości. Pięknej miłości, choć skomplikowanej. Ale czy jeśli coś jest skomplikowane to nie może być piękne?

„Każdego dnia” to powieść o które mogłabym pisać długo i dużo. Piękna... choć w pewnym sensie prosta. Ale to chyba właśnie ta  prostota jest w niej tak urzekająca. Wciągająca i zaskakująca. Autor zaskakiwał mnie kolejnymi „przeobrażeniami” A. Podczas lektury tej książki David Levithan zaskakiwał mnie, a swoją książka niejednokrotnie wzruszał... To powieść, która pokazuje, że każdy z nas jest inny. Inny, ale wyjątkowy na swój własny sposób. „Każdego dnia” to także książka, która na długo pozostanie w mojej pamięci... jest niesamowita... po prostu niezwykła. To wspaniałe, wyróżniające się działo wśród ogromnej ilości książek młodzieżowych. Aż dziwne, że autorowi udało się pomieścić tyle wartościowej treści w powieści posiadającej tak mało stron. Dobra... przyznam Wam się. Ta książka po prostu powaliła mnie na kolana. A młodzieżówkom tak często to się w moim wypadku nie udaje.  Nie pozostaje mi więc nic innego jak tylko Was gorąco zachęcić do jej przeczytania!

Moja ocena: 10/10 Arcydzieło!

Za możliwość poznania tej niesamowitej historii serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat!

5 komentarzy:

  1. Teraz to już nie ma bata, muszę tę książkę przeczytać. Bardzo podoba mi się pomysł i jestem ciekawa, jak autor go przedstawił. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fabuła tej książki ogromnie mnie ciekawi,tym bardziej,że Twoja recenzja nie jest pierwszą pozytywną-czytałam o tej książce same dobre opinie! jestem bardzo zaintrygowana światem przedstawionym w tej powieści.koniecznie muszę ją przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooooch, Levithan strasznie mnie ciekawi, na razie mam książkę autorstwa jego i Greena do przeczytania, ale z pewnością sięgnę i po "Każdego dnia" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Recenzja bardzo pozytywna:)

    OdpowiedzUsuń