listopada 28, 2015

(414) Ludzie chyba jednak nie są banalnie przewidywalni... czyli: "Pan Przypadek i fioletowoskórzy"

Tytuł: Pan Przypadek i fioletowoskórzy
Seria: Pan Przypadek i... (#4)
Autor: Jacek Getner
Wydawnictwo Zakładka
Stron 248

"Po przekroczeniu niektórych granic, wbrew pozorom, nie następuje dalsza eskalacja zjawisk."
Jacek Getner, "Pan Przypadek i fioletowoskórzy"
Stało się. Przeczytałam czwarty tom przygód rodzimego detektywa Jacka Przypadka. Pan Jacek Getner po raz kolejny mnie nie zawiódł, a co więcej... mogę nawet stwierdzić, że kolejne tomy z tej serii czytam z coraz większą przyjemnością, a przy tym podczas czytania odnoszę wrażenie pewnej płynności, relacji miedzy opowiadaniami zawartymi w tomie - ściślejszej niż w poprzednich tomach. Polski pisarz serwuje nam trzy naprawdę dobre i ciekawe opowiadania w których wykrycie sprawcy wcale nie jest takie łatwe. Ale zacznijmy od początku - kim są fioletowskórzy? W książka Jacka Getnera to osoby bezdomne trudniące się zbieraniem złomu i innych rzeczy, które można upchnąć w skupie, aby uzyskać pieniądze na drogocenny "Kwiat pustyni". Trzy opowiadania, trzy różne fabuły połączone oczywiście osobą Jacka Przypadka oraz innych bohaterów przewijających się przez ten tom. Bez obawy jednak - Jacek Getner umożliwia nam bowiem spotkanie także z postaciami, które poznaliśmy w poprzednich tomach. Pojawia się rozwinięcie wątków z którymi czytelnik spotyka się w poprzednich tomach, a to wszystko w sposób uporządkowany. Choć przyznaję, że te opowiadania wywołały u mnie różne emocje...
Pierwsze opowiadanie pt.: "Winetu i Old Spejs" to moim zdaniem opowiadanie z tego zbioru najsłabsze. Do Jacka Przypadka przychodzi jego dawny przyjaciel Winetu, aby ten pomógł mu odnaleźć jego życiową partnerkę Old Spejs. Różne tropy prowadzą genialnego detektywa w różne strony. Nie wiadomo czy Old Spejs uciekła, aby rozpocząć nowe życie czy może została zamordowana? Rozwiązanie zagadki okazuje się być dosyć zaskakujące, a jednak cała historia jakoś mnie do siebie nie przekonała. Odczułam to jednak dopiero pod koniec. Zbyt duże natężenie dziwnych postaci spowodowało, że ta historia wydała mi się historią dosyć nieprawdopodobną, a już z pewnością dziwną. Jednak jak wiadomo różne ziółka istnieją. Nie mniej czytało się przyjemnie.
Przy drugim opowiadaniu o tytule "Wszyscy jesteśmy winni" sytuacja przedstawia już się lepiej. Z pozoru banalna sprawa zamienia się (jak to zazwyczaj w przypadku Przypadka) w wielką aferę. Ktoś ukradł jednemu z bezdomnych jego łup, w dodatku zranił się w głowę. Sprawa okazuje się o tyle trudna, że niejedna osoba przyznaje się do tego czynu. Zadanie Przypadka jest "dosyć" proste. Oczyścić z zarzutów wszystkich bezdomnych, którzy przyznają się do winy... a przy okazji znaleźć prawdziwego winnego. Ten twór wyobraźni Jacka Getnera czytałam z jeszcze większym zaangażowaniem i zaciekawieniem niż "Winetu i Old Spejs". Bardzo dobre opowiadanie, a przy tym prawdopodobne i mam wrażenie, że nieprzekoloryzowane.
Trzecie, a zarazem ostatnie opowiadanie pt.: "Świentoszek" (nie popełniłam błędu ortograficznego ;)) opowiada o pewnej zagadce związanej bezpośrednio z ekologią... i wszystkimi jej fanatykami - nie zawsze szczerymi. Cyniczny detektyw musi rozstrzygnąć komu tak naprawdę zależy na obecności / śmierci podfruwajki brązowej. To opowiadanie podobało mi się najbardziej. W dodatku najbardziej mnie zaciekawiło, zaangażowało w czytanie, a rozwiązanie tej zagadki pięknie ułożyło mi się w głowie. To właśnie "Świentoszek" w większości determinuje moją opinię na temat tej pozycji.
Pan Jacek Getner stworzył trzy naprawdę ciekawe opowiadania, przy czym właśnie to ostatnie przypadło mi do gustu najbardziej. Była trzynastka, byli celebryci, były korpoludki, a teraz przyszedł czas na fioletowoskórych, którzy zostali utrzymani na naprawdę dobrym poziomie. Jacek Getner pisze coraz ciekawiej i to czuć. Cyniczny, zabawni bohaterowie... cała ich paleta. No i oczywiście postać głównego bohatera. W tej części mam wrażenie, że Przypadek był odrobinę mniej cyniczny, a bardziej zatroskany. Dobrze jest widzieć zachodzące w nim zmiany. Co najważniejsze: autor ma cały czas ciekawe pomysły na zbrodnie... ciekawe co wymyśli w kolejnych tomach. Bo ten zakończył mistrzowsko!
Nie przepadam za zbiorami opowiadań. Jednak to podczas czytania książek Jacka Getnera nie przeszkadza mi w najmniejszym stopniu, bowiem są one "spięte", powiązane bohaterami, którzy pojawiają się w tej serii już od pierwszego tomu, a wśród nich między innymi komisarz Łoś, którego niestety ku mojemu zmartwieniu było odrobinę mniej niż w poprzednich tomach... mam nadzieję, że w następnych wróci do czytelników w normalnej dawce. Warto wspomnieć o tym, że Przypadek oczywiście po staremu zdobywa coraz to nowych wrogów i coraz więcej niechęci... Myślę jednak, że jakoś sobie z tym poradzi.
"Pan Przypadek i fioletowoskórzy" to zbiór kolejnych opowiadań o sprawach genialnego rodzimego detektywa Jacka Przypadka. Detektywa słynące z rozwiązywania swoich zagadek z pewną dozą cynizmu... oczywiście nie może zabraknąć irytowania innych (przede wszystkim ważnych) osób. Do tego dochodzi kwestia jego przyjaciela Boga Seksu, jego ojca i nie tylko. Jacek Getner pisze naprawdę ciekawie, przyjemnie i po jego pozycje sięgam z dużym zainteresowaniem. Przyjemne w odbiorze i intrygujące. Nie są to może arcydzieła, ale myślę, że serii pana Getnera jeszcze będzie głośno... w końcu jeszcze wszystko przed nim, a widać, że robi postępy... Wyolbrzymia jednak niektóre rzeczy co niektórych może niestety odrzucić. Mnie osobiście czasami to irytowało, a jednak... taka po prostu cecha tej serii. Tym się wyróżnia. Mimo to osobiście bardzo lubię i polecam. To naprawdę bardzo dobry cykl, którego jednak nie zaszkodzi jeszcze troszkę doszlifować.
Za możliwość zapoznania się z kolejną częścią przygód cynicznego detektywa serdecznie dziękuję Autorowi!

7 komentarzy:

  1. Ja jeszcze tego autora nie znam, ale mam ochotę na niego.

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja lubię Jacka Przypadka a ten tomik jego przygód wydaje mi się najlepszy z tych, które do tej pory czytałam. Lekkie kryminałki z dużą dozą humoru.....na dodatek oparte w dzisiejszych w realiach.
    Muszę sama wreszcie napisać opinię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam żadnej części tej serii, ale fajnie, że my też mamy w swojej rodzimej literaturze ciekawego detektywa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Proza tego autora nadal przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Będę miała na uwadzę tą pozycję i jak sie na nią natkne to z pewnoscią nie przejdę obok niej obojętnie.
    Zapraszam:
    kruczegniazdo94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Zbiory opowiadań kompletnie mi nie przeszkadzają, gdy mają jakiś wspólny mianownik. :) Więc mam opinię podobną do Twojej. :)

    Erna

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdy czytam o tej serii to wszystkie opinie są raczej pozytywne. Muszę po nią sięgnąć i przekonać się sama :)

    OdpowiedzUsuń