marca 05, 2016

(454) Recenzja przedpremierowa: Udręka braku pożądania

Tytuł: Udręka braku pożądania
Autor: Janusz L. Wiśniewski
Wydawnictwo Literackie
Stron: ok. 100

Premiera 31.03.2016 rok!

"Pamiętasz, jak w Brukseli, po tym kongresie, poszliśmy do sklepu i kupiłem trzy sukienki dla Martusi? W trzech różnych rozmiarach? Bo ja chciałem wyobrazić ją sobie w tych sukienkach, gdy mnie już nie będzie..."

Janusz L. Wiśniewski, "Udręka braku pożądania"

Janusz L. Wiśniewski to niezwykle popularny autor w Polsce..., a także za granicą. Człowiek niesamowicie wykształcony (magister fizyki, magister ekonomii, doktor informatyki, habilitowany doktor chemii)! Naukowiec i pisarz. Zadebiutował w 2001 roku powieścią "S@motność w sieci", która podbiła serca rzeszy czytelniczek... i odmieniła ich życie. Pisarz niejednokrotnie dostawał wiadomości o tym jak jego książki wpływają na życie kobiet. Pozwalają je niekiedy odmienić o 360 stopni! Na lepsze... Często wiąże się to także z porzuceniem niesatysfakcjonującego związku. Stąd też za twórczością Wiśniewską nie przepadają mężczyźni. Wiśniewski to autor także takich książek jak "Bikini", "Ślady", "Ukrwienia". Obok "S@motności w sieci" kręcę się już bardzo długo, a jednak "Udręka braku pożądania" to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora. Spotkanie ciekawe, jednak nie jestem pewna czy adekwatne to mojego życia i doświadczenia życiowego. Nie mogę jednak napisać, że był to strzał w kolano. 

"Udręka braku pożądania" to zbiór opowiadań, konkretniej: dwudziestu jeden opowiadań. Opowiadań zawierających prawdziwe, ludzkie historie. Historie przykre, dręczące, niedające spać... wydarzenia, które wywołały w bohaterach stałe obrażenia. To historie niezwykle krótkie, ale także niezwykle treściwe. Dla Wiśniewskiego nie ma tematów tabu! Pedofilia, nałogi, menopauza, strach przed rakiem, niemoc seksualna i wiele, wiele innych tematów autor porusza w swoich opowiadaniach. Pisze o szczęściu, o kłamstwie. Część opowiadań jest oparta na wiedzy stricte naukowej, inne na emocjach i rozmowach z innymi ludźmi. 

Mam z tym zbiorem pewien problem. Autor nie skupia się jak już napisałam wcześniej na jednym temacie, a stara się ich poruszyć wiele. To wszystko w jednym tomie. Szczerze mówiąc myślę, że ze względu na to czytanie tego zbioru "od deski do deski" - na jedno posiedzenie jest ogromnym błędem! Opowiadania w nim zawarte są naprawdę króciutkie, ale przy tym bardzo mocne. Warto nad nimi przez chwilę posiedzieć, a nie polecieć obojętnie do kolejnego opowiadania... "Książka powinna wywoływać w czytelniku obrażenia" - ta wywołuje, jeśli się ją sobie dawkuje.  Jeśli czytelnik zabiera się za czytanie opowiadania po opowiadaniu wrażenia się zacierają i całość traci swoją wyrazistość... co więcej szybko zapomina się o tym co się przeczytało.

Mogę się pokusić o stwierdzenie, że w "Udręce braku pożądania" każdy znajdzie jakiś tekst dla siebie. Mi najbardziej przypadł do gustu tekst "O szczęściu" z którego dowiedziałam się np., że w USA istnieje zapis w konstytucji, że każdy ma prawo do szczęścia. Odebranie go grozi w niektórych stanach nawet karą śmierci! Nikt jednak nie został jeszcze skazany z tego artykułu nawet na dwie godziny robót publicznych. Okey. Każdy znajdzie w tym tomie jakieś opowiadanie dla siebie, a jednak nie mogę wyzbyć się wrażenie, że "Udręka braku pożądania" to zbiór skierowany szczególnie do kobiet po... trzydziestym piątym roku życia. Janusz L. Wiśniewski właśnie pragnieniami i zmartwieniami tych kobiet zajmuje się najbardziej. Choć... w zbiorze znajdują się także wypowiedzi kilku mężczyzn.

"Udręka braku pożądania" to jak zazwyczaj bywa w wypadku zbiorów opowiadań - zbiór zawierający lepsze i gorsze opowiadania. W niektórych tekstach Wiśniewski porusza tematy tabu (i robi to w sposób naprawdę poruszający!), a w niektórych... przepraszam za określenie, ale troszkę jakby odgrzewał stare kotlety. Tak samo niektóre teksty są dosyć infantylne. Nie mniej... "Udręka braku pożądania" jest naprawdę dobrą lekturą, z niejedną celną obserwacją. Przekrój bohaterów Wiśniewskiego jest bardzo różnorodny - zgwałcona kobieta, porzucona kobieta, bezdomny mężczyzna i ich życie skrócone do czterech - pięciu stron tego tomu. To było ciekawe doświadczenie. "Udrękę braku pożądania" polecam szczególnie dla tych dojrzalszych kobiet... To właśnie dla nich ta książka będzie miała największe znaczenie. W prozie Wiśniewskiego dużo jest pozytywnej prostoty. Nie jest to jednak w moim odczuciu dzieło wybitne. Dobre, ciekawe, ale nie wybitne czy rewelacyjne. Wiśniewski mówi o tym o czym boją się mówić inni, ale nie odkrywa przy tym Ameryki.

Za możliwość przeczytania zbioru "Udręka braku pożądania" serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz