lipca 24, 2017

(635) Gorące mleko


Niezwykle poetycka, hipnotyzująca, skomplikowana, piękna i zapadająca w pamięć proza. Studium relacji córki z matką. "Gorące mleko" Deborah Levy to gorąca, magnetyczna powieść. Idylliczne andaluzyjskie plaże, ogrom kłębiących się emocji, podróż ostatniej szansy. Matka i córka. Rose i Sofia. Ponadto lokalny lekarz, jego córka, niezwykła dziewczyna i jej tajemniczy chłopak. Poszukiwanie odpowiedzi, własnej tożsamości, uniezależnianie się, odbudowywanie i zrywanie więzi... opowieść o tożsamości, macierzyństwie, kruchości rodzinnych relacji. Niesamowita historia... niesamowite emocje... niesamowity styl autorki. Niezapomniana historia. 

Rose od dawna cierpli na trudny do zdiagnozowania paraliż, który ujawnia się u niej... jedynie czasami. Nie mówi o tym głośno, ale są chwile kiedy jest w stanie wstać z wózka inwalidzkiego i pójść do sklepu. Mimo to jest przekonana, że jest śmiertelnie chora. Jej przekonanie o swojej chorobie, cierpiętniczym życiu w połączeniu z jej dominującym charakterem sprawiają, że jest kobietą, z którą trudno dojść do porozumienia... i krótko mówiąc: wytrzymać. Sofia (jej córka) czuje się jednak w obowiązku, aby towarzyszyć swojej matce w Andaluzji. Na co dzień pracuje w kawiarni, nie posiada własnego życia prywatnego, znajomych, przyjaciół, pozostaje w złych relacjach z ojcem, który odszedł do dużo młodszej kobiety. 

Wyprawa do Andaluzji, aby zasięgnąć porady znanego lekarza to szansa nie tylko dla Rose, aby uporać się z paraliżem, ale także dla Sofie, aby ta zaczęła swoje własne życie z dala od matki i jej depresyjnych nastrojów. Sofia jest cały czas związana niewidzialnym ze sznurem z wózkiem inwalidzkim swojej matki  - ponadto jest gotowa na każde jej zawołanie i tym samym gdzieś po drodze traci szansę na własne życie. Andaluzyjskie plaże, wysokie temperatury, piękna woda... kąpiele, żar lejący się z nieba sprawiają, że kobieta powoli zaczyna odrywać się od swojego codziennego życia. Rodzi się w niej od dawna uśpiony bunt i rozpoczyna się proces jej powolnego uniezależniania się od matki... i paradoksalnie: dopiero teraz zaczyna dorastać. Pragnie wyrwać się z psychicznej zależności i uwiązania od matki, która w rezultacie jest po prostu bardzo samotną pozostawioną samą sobie kobietą. 

Oczywiście możemy po prostu stwierdzić, że matka znęca się nad córką, a ta nie potrafi się wyrwać spod jej (świadomego) destrukcyjnego wpływu. W rzeczywistości jednak ich relacje są o wiele bardziej nie tylko kruche, ale przede wszystkim skomplikowane. Miłość, niezdrowe przywiązanie, ale też okrucieństwo przejawiające się w ich relacji są bardzo intensywne. One same trwając w tej relacji nie zawsze zdają sobie z tego sprawę. W oczy rzuca się to jednak momentalnie ekscentrycznemu lekarzowi Rose, który zabiega o to, żeby Sofie dla dobra swojego i swojej matki trochę się odsunęła - poukładała swoje relacje z ojcem i usamodzielniła się - ważniejsze staje się uniezależnienie psychiczne, a nie tylko finansowe.

"Gorące mleko" to powieść o uzależnieniu od drugiego człowieka na różnych płaszczyznach. Sofie na kartach powieści przechodzi przemianę - uwalnia się mentalnie i seksualnie. Hiszpania doprowadza do wybuchu w niej pokładów emocji, których wcześniej nie dopuszczała do głosu. Deborah Levy stworzyła oniryczną, magiczną, jakąś taką ospałą... zamgloną... nieoczywistą powieść, która posiada niezwykły klimat. W "Gorącym mleku" nie dzieje się wiele - wszystko jest ospałe, powolne, nieśpieszne. Przy tym wszystkim bohaterowie, fabuła... wszystko jest dosyć enigmatyczne. Akcja nie nabiera tempa, nie wciska w fotel, ale hipnotyzuje... porywa i wciąga. Przewijające się przez powieść symbole, nic nieznaczące zdania, które w rzeczywistości znaczą tak wiele. Niedopowiedzenia, niejednoznaczności... "Gorące mleko" to pełna zmysłowych, a zarazem subtelnych obrazów na temat bliskości, wolności, macierzyństwa, życia wewnętrznego. Porywająca, hipnotyzująca.

Moja ocena: 9,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz