sierpnia 30, 2017

(645) Nigdy nie zapomnę

Tytuł: Nigdy nie zapomnę
Autor: Kerry Lonsdale
Wydawnictwo Znak
Stron 427

Kerry Lonsdale napisała książkę, która chwyta za serce, porywa do swojego świata, zaskakuje...  porusza serca i dusze nie tylko tych najromantyczniejszych czytelniczek, wielkich marzycielek, które wciąż śnią o księciu na białym koniu. "Nigdy nie zapomnę" nie jest powieścią o stracie i jej opłakiwaniu, ale o jej przezwyciężaniu, pokonywaniu samotności i odradzaniu się. Podczas lektury powieści Lonsdale... oczy mogą się zaszklić od łez, na twarzy może pojawić się uśmiech, a w głowie mętlik. "Nigdy nie zapomnę" przez większość była reklamowana jako urocza, piękna kobieca powieść, ale w niej tkwi o wiele więcej... jest po trochu drapieżna, po trochu wzruszająca, ale bardzo, bardzo zaskakująca. Szczególnie dla czytelniczki, która uniknęła przed jej lekturą zaznajamiania się ze spoilerami. Powieść amerykańskiej pisarki to idealna pozycja dla kobiet, które chcą dać się porwać do świata opowieści, ale być świadkiem czegoś więcej niż kolejnej cukierkowej historii. 

Życie Aimee odmieniło się w jednej chwili, zupełnie niespodziewanie. W dniu i w kościele, w którym miała stanąć na ślubnym kobiercu z ukochanym Jamesem... stanęła obok jego trumny. W chwili jego śmierci miała zaledwie dwadzieścia sześć lat, a on? Był w jej życiu od zawsze, ponad osiemnaście lat. Dziecięca przyjaźń, z czasem przerodziła się w wielką miłość, wspólne plany na przyszłość. Ich szczęście zostało jednak przerwane - niespodziewane. Nie za sprawą choroby, ale jak się wydaje nieszczęśliwego wypadku. W dniu pogrzebu podeszła do niej tajemnicza kobieta twierdząc, że jej ukochany nie umarł. Z czasem okazało się, że to jasnowidzka stawiająca tarota. Straciła na wiarygodności, której wcześniej i tak zbytnio nie posiadała... Cały świat Aimee został odmieniony. Została zmuszona do zerwania z planami na przyszłość, ukochanym, miejscem, w którym od lat pracowała. Próbowała od nowa poukładać sobie życie... spotkała fajnego faceta, któremu na niej zależało, ale ona... cały czas psychicznie należała do Jamesa. 

Mini streszczenie tej powieści sugeruje, że będzie to kolejna łzawa historia o młodej kobiecie, która z dnia na dzień traci swojego ukochanego - próbuje uporać się z żałobą i spotyka faceta, przy którym znowu się uśmiecha, zaczyna widzieć od nowa świat w barwach, zakochuje się, pakuje ciuchy zmarłego narzeczonego... i mówi: "Trzeba żyć dalej!"... Nic z tego - historia stworzona przez Kerry Lonsdale jest o wiele bardziej skomplikowana, zaskakująca - po prostu świetna. To jedna z tych powieści od których po prostu nie można się oderwać, ponieważ kiedy czytelnik myśli już, że wszystko wie, że wszystko przewidział - autorka spuszcza na niego kolejną bombę lub raczej zarzuca kolejną przynętę, która nie pozwala mu się oderwać od tej powieści - nawet na chwilę. 

"Nigdy nie zapomnę" łączy w sobie romans, dramat i wątki kryminalne. Niektóre osoby może to porównanie zniechęcić, ale myślę, że to lepsza wersja powieści Nicholasa Sparksa. Klimat pozostaje bardzo podobny, ale język jest momentami o wiele lepszy. Oczywiście i w tej książce pojawiają się sceny z lekka kiczowate czy też po prostu nudne. Chyba nic nie jest idealne... Kerry Lonsdale co najważniejsze napisała powieść, która co ogromnie zaskakujące trzyma w napięciu do ostatniej strony - na niej także wprawia w ogromne zdumienie, a potem jeszcze sprawia czytelnikowi radość, ponieważ okazuje się, że w Ameryce miała już premierę druga część tej historii... Nie ma się jednak czego obawiać - "Nigdy nie zapomnę", choć daje nadzieję na kontynuację - spokojnie może stanowić także zamkniętą całość. 

Akcja jest szybka, fabuła ciekawa... i oczywiście - jest to powieść skierowana stricte do kobiet, ale stosunkowa niebanalna. Romantyczna, ale nieprzesłodzona. Pokazująca, że droga do szczęścia potrafi być bardzo wyboista, a przy tym dająca ogromne pokłady nadziei na lepsze jutro. Główna bohaterka jak i jej otoczenie szybko zyskują sympatię czytelników - z początku wszystko wydaje się być takie zwyczajne i codzienne, ale z czasem nabiera wielu barw... i po prostu rumieńców. Może przez to traci trochę na realności? Jeśli tak - to jedynie odrobinę. Kerry Lonsdale miała świetny pomysł na swoją książkę, jej fabułę, zwroty akcji, sylwetki bohaterów i to wszystko udało jej się przedstawić w naprawdę rewelacyjny, pozbawiony banalności sposób. Dobry język, dobrze przedstawione sylwetki bohaterów i fabuła, która po prostu zachwyca, chwyta za serce... i długo nie pozwala o tej książce zapomnieć. "Nigdy nie zapomnę" to powieść obok której żadna fanka literatury kobiecej nie może przejść obojętnie. 

Moja ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz